Monika Kicman z domu Formińska (1912-1997) – warszawianka, pochodziła z rodziny o tradycjach patriotycznych. W 1936 r. wyszła za mąż za Czesława Kicmana, a rok później przyszedł na świat ich syn Stanisław Maciej. Przed II wojną światową oboje małżonkowie pracowali w warszawskim urzędzie telekomunikacyjnym, podczas okupacji włączyli się w działania konspiracyjne, Monika została łączniczką, a jej mąż działał w oddziałach bojowych AK. Wybuch Powstania Warszawskiego zamiast długo oczekiwanej wolności przyniósł niewyobrażalne barbarzyństwo, jakim była rzeź Woli, a potem aresztowanie całej rodziny i wywózkę do obozów koncentracyjnych w Niemczech. Monika wraz z synem trafili do Bergen-Belsen (w Dolnej Saksonii), a Czesław – do Sachsenhausen (w Brandenburgii), później do Flossenburga (w Bawarii). Już po wyzwoleniu Kicmanowie długo nie mogli się odnaleźć, a kiedy to nastąpiło, zamieszkali z racji otrzymanej pracy w Jeleniej Górze, ale ostatecznie w 1949 r. wrócili do ukochanej stolicy, gdzie żyli, ciesząc się wnukami i prawnukami.
Gorącym orędownikiem wspomnień o rodzicach jest ich syn ks. Stanisław Kicman, który w 2013 r. jako 76-letni wdowiec przyjął święcenia kapłańskie.